16.03.2025 odbył sie bieg na bemowie na 5 km, a że był akurat tydzień przed moim docelowym startem w Mediolanie to się pokusiłem. Czy było warto? No ba, po czterech startach w City Trail chciałem się sprawdzić na płaskiej trasie z atestem. Jedynym błędem było zaufanie zającowi na 19 minut, bo biegłem równo z nim do 3,5 km a potem uciekłem do przodu – wynik końcowy 19:08 (więc zając dużo za 19 wpadł).
Urwane 12 sekund z życiówki, bardzo dobre przepalenie przed głównym startem którego się nie mogę doczekać.
Rzadko te wpisy wychodzą, ale będę się starał by fajniejsze i ważniejsze wydarzenia biegowe miały swoje miejsce tutaj. Na pewno dam znać jak poszło we Włoszech, oraz powodzonka życzę również na Waszych startach wiosennych!